Powrót do listy Poprzedni artykuł

Dyskusja o przyszłości jednolitego rynku

22 lutego 2024 r.
Udostępnij
Dyskusja o przyszłości jednolitego rynku

Podczas posiedzenia Komisji Rynku Wewnętrznego i Ochrony Konsumentów miała miejsce dyskusja na temat sprawozdania w sprawie przyszłości jednolitego rynku połączona z wymianą poglądów ze sprawozdawcą Enrico Lettą. W dyskusji udział wziął europoseł Kosma Złotowski.

Polski polityk podkreślił, że jednolity rynek to wielkie osiągnięcie Unii Europejskiej, ale jednocześnie jest on niedoskonały. „Sam byłem autorem raportu o pozataryfowych przeszkodach dla funkcjonowania wolnego rynku, który był rozważany w tej komisji” - przypomniał Kosma Złotowski.

Eurodeputowany nawiązał do toczących się w krajach UE protestów rolników i zauważył, że to Zielony Ład jest za nie odpowiedzialny. Polityk PiS wyraził przypuszczenie, że w ślad rolników pójdą kolejne sektory gospodarki takie jak transport czy budownictwo, które także boleśnie odczuwają skutki tej polityki. „W związku z tym czy uważa Pan, że należałoby się jednak wycofać z tej polityki, która z całą pewnością zagraża wspólnemu, jednolitemu rynkowi?” - pytał Złotowski.

Enrico Letta zaznaczył, że przyszłość zielonego ładu nie leży w jego gestii, ale jest wielkim zwolennikiem tego co zrobiono do tej pory. „Chcę powiedzieć Panu Złotowskiemu jedną rzecz. Ja tak jak chyba wszyscy tutaj byłem zaszokowany protestami rolników i chciałbym dzisiejsze spotkanie zakończyć dzieląc się z państwem wnioskami jakie wyciągnąłem z tej sytuacji. Myślę że my wszyscy, rządy krajowe, instytucje europejskie, interesariusze, wszyscy potwierdzamy że chcemy iść w kierunku zielonego ładu. Po drugie oficjalnie wiadomo, że będzie nas to kosztowało 800 mld euro rocznie przez kolejne 10 lat. Po trzecie mówimy, że wiemy jak pokryć te koszty, ale tylko przez następne 2 lata. Nie mówimy natomiast o tym co będzie dalej i konsekwencja jest taka, że nikt nie chce być tym, który będzie musiał płacić jeśli się okaże, że nie wiemy skąd wziąć później pieniądze. To jest naszą wspólną odpowiedzialnością bowiem jeśli nie jesteśmy w stanie przedstawić rozwiązania to rolnicy jako pierwsi wychodzą na ulice a po nich wyjdą inne grupy społeczne. Ta fala naznaczy rok 2024, rok wyborczy ponieważ wiele będzie forów, aby taka dyskusja mogła się odbyć. Dlatego też apeluje do instytucji europejskich i do państw członkowskich abyśmy odpowiedzieli na to pytanie bo w przeciwnym razie ludzie nie będą czekać na konsekwencje, ale będą próbowali im zapobiec tak jak robią to dziś rolnicy wyjeżdżając na ulicę. Nie chcą na ślepo iść w tym kierunku” - skomentował sprawozdawca.