Europoseł PiS: „Pilnie potrzebujemy deregulacji europejskiej gospodarki   by zerwać łańcuchy, które utrudniają nasz wzrost!”

W Strasburgu podczas pierwszego dnia marcowej sesji plenarnej europarlamentu miała miejsce debata na temat pakietu „Omnibus” – nowej propozycji KE dotyczącej zasad raportowania, która ma w założeniu ograniczyć biurokrację i uprościć zasady dla biznesu w UE. W dyskusji głos zabrał europoseł   Kosma Złotowski.

Kosma Złotowski stwierdził: „Wspaniale, że kolejny już raz w ciągu ostatniego pół roku debatujemy, jak co miesiąc, o planach deregulacji i upraszczania w UE”. Europoseł zwrócił uwagę na to, że Komisja w końcu mogła zdać sobie sprawę z tego, „jak daleko odleciała w swoich pomysłach” i  – jak stwierdził – lepiej by, jeśli musi ona działać, zajmowała się właśnie deregulacją i upraszczaniem przepisów, „a nie papierowymi słomkami czy przymocowywaniem zakrętek do butelek”.

Polski polityk mówił, że temat debaty to wprawdzie “cutting red tape”, „ale jest jeszcze jedno, podobne hasło, również z kolorem w nazwie, które też należałoby w końcu uciąć”. „Tym hasłem jest “green deal”” – wyjaśnił eurodeputowany zaznaczając, że to polityka klimatyczna jest największym obciążeniem UE. „Kiedy my tu debatujemy, to w moim okręgu, w Janikowie w powiecie inowrocławskim, koszt Zielonego Ładu płacą mieszkańcy, samorząd i pracownicy zakładów chemicznych, które za chwilę zostaną zamknięte, a co za tym idzie, cały łańcuszek przedsiębiorstw zostanie zamkniętych, ludzie utracą pracę, a cały powiat wkrótce będzie powiatem-widmem ” – mówił o tragicznej sytuacji przedsiębiorstw w swoim okręgu.