Podczas ostatniego dnia sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego w Strasburgu miała miejsce debata w sprawie ustanowienia ram środków na rzecz wzmocnienia europejskiego ekosystemu produkcji produktów technologii neutralnych emisyjnie (akt w sprawie przemysłu neutralnego emisyjnie). Głos w niej zabrał eurodeputowany PiS Kosma Złotowski.
Kosma Złotowski stwierdził, że polityka klimatyczna Unii Europejskiej, ambicje bycia globalnym liderem w ograniczaniu emisji, czy wypychanie produkcji poza Europę to recepta wyłącznie na kryzys i ubóstwo”. „Niezależnie od tego, jak wielkie środki zainwestujemy w zbudowanie zeroemisyjnego przemysłu, nigdy nie będziemy w stanie konkurować z tymi gospodarkami, które nie są ograniczane tak drakońskimi normami środowiskowymi” – stwierdził eurodeputowany. Polski polityk mówił, że Zielony Ład to projekt nierealistyczny, którego koszty są ogromne i będą stale rosły. Nadmienił, że jego ostatecznej ceny być może nie poznamy nigdy, a tym bardziej nie zobaczymy jego efektów, które mogą być z punktu widzenia zmian klimatycznych na świecie znikome. „Możemy być ostatnim pokoleniem, ostatnią generacją, która widziała wzrost gospodarczy, niskie bezrobocie, czy tani i dostępny transport. Ostatnim, które było w stanie produkować w Europie tyle żywności, by się wyżywić i ostatnim, które mogło żyć mieszkać, jeść, podróżować i pracować tak, jak chciało” – wyliczał.
Kosma Złotowski odniósł się do słów polskiego dziennikarza i publicysty Stefana Kisielewskiego, który mówił, że socjalizm ‘to ustrój bohatersko walczący z problemami, które sam tworzy’. Podkreślił, że podobnie jest z aktem w sprawie przemysłu neutralnego emisyjnie, który ma być odpowiedzią na negatywne skutki pakietu Fit For 55 dla europejskiej gospodarki, której wydolność i konkurencyjność stale się pogarsza.
Jak zauważył europoseł PiS, transformacja klimatyczna jest napędzana samochodami, bateriami, fotowoltaiką, czy pompami ciepła z Chin. Dodał przy tym, że w Polsce już obserwujemy ucieczkę kapitału i inwestycji do miejsc na świecie, „gdzie nasze cele i ambicje klimatyczne budzą raczej uśmiech i zdziwienie niż podziw i szacunek”.
„Dopóki się nie opamiętamy, miejsc pracy dla naszych obywateli będzie coraz mniej. Żadne nowe regulacje tego nie powstrzymają. Możemy to zrobić tylko poprzez zachowanie zdrowego rozsądku i porzucenie filozofii Zielonego Ładu póki nie jest jeszcze na to za późno” – podsumował polityk.
„