Powrót do listy Następny artykuł Poprzedni artykuł

Europosłowie PiS apelują o solidarność z Ukrainą

15 grudnia 2021 r.
Udostępnij
Europosłowie PiS apelują o solidarność z Ukrainą

Podczas trwającej w Strasburgu sesji plenarnej, europarlamentarzyści dyskutowali na temat sytuacji na granicy ukraińskiej i na terytoriach Ukrainy okupowanych przez Rosję. W debacie z udziałem wysokiego przedstawiciela Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Josepa Borrella Fontellesa wypowiedzieli się europosłowie EKR: Kosma Złotowski, Anna Fotyga, Witold Waszczykowski, Adam Bielan, Ryszard Czarnecki oraz Anna Zalewska.

Kosma Złotowski stwierdził, że nieustanna presja polityczna i militarna, jakiej jest poddawana Ukraina w ostatnich miesiącach, to także sprawdzian dla Unii Europejskiej i test wiarygodności rzekomo stanowczej unijnej polityki wobec Moskwy. Niestety, jak zauważył europoseł, decyzja o blokowaniu zakupów uzbrojenia dla ukraińskiej armii przez Niemcy to dowód na to, że już sama groźba gazowego szantażu wystarcza by paraliżować jakiekolwiek skuteczne działania. "Co będzie gdy Nord Stream 2 będzie gotowy, pompując miliony euro do kieszeni rosyjskich oligarchów?" – zastanawiał się polityk.

Polski europarlamentarzysta mówił, że prorosyjskości nie mierzy się słowami, ale działaniami. "Lekceważenie zagrożenia jakie dla bezpieczeństwa Europy, a zwłaszcza Polski i państw bałtyckich, stanowi agresywna polityka Rosji to ten sam, powtarzany od lat błąd Zachodu, o którym już w 2008 roku w Tbilisi mówił prezydent Lech Kaczyński" – stwierdził.

"40 lat temu 10 milinów Polaków, tak jak ja zakochanych w Solidarności, zadawało sobie pytanie: Wejdą? Nie wejdą?" – mówiła Anna Fotyga o możliwej interwencji Związku Sowieckiego i wsparciu wojskowym dla upadającej dyktatury gen. Jaruzelskiego. Jak dodała, od ośmiu lat, od czasów Majdanu, robią to Ukraińcy - co chwila muszą się oni uporać z ciągłym zagrożeniem, z wzrastającym niebezpieczeństwem, a od 2014 roku z aneksją znacznej części swojego terytorium, okupacją wschodu Ukrainy, presją gospodarczą, cybernetyczną, dezinformacyjną, próbą zabronienia im jakiegokolwiek międzynarodowego wyboru.

"Czym się różnił tamten świat 40 lat temu od tego, z czym mamy do czynienia w tej chwili?" – zastanawiała się Anna Fotyga. Jak mówiła, wówczas kolektywny Zachód był w stanie przekazać jasną, jednoznaczną i stanowczą odpowiedź Związkowi Sowieckiemu o tym, że aneksja Polski spotka się z bardzo istotnymi konsekwencjami. I, choć – jak dodała - nie było wówczas mowy o art. 5 Traktatu Północnoatlantyckiego i byliśmy częścią bloku sowieckiego, to jednak ta groźba, którą narzucono Związkowi Sowieckiemu, była na tyle wyraźna i ta niepewność strategiczna Rosji na tyle skuteczna, że byliśmy pewni, że oni nie wejdą.

Zdaniem Anna Fotygi ta odpowiedź Zachodu ws. Ukrainy adresowana do Federacji Rosyjskiej, do dzisiejszego Kremla, powinna być równie jasna: "Wara od Ukrainy!" .

Witold Waszczykowski stwierdził, że konflikt na Ukrainie trwa już osiem lat, a PE po raz kolejny debatuje o rosyjskim imperializmie. "Na każdą rosyjską eskalację odpowiadamy apelem o dialog, zapewniając jednocześnie, że to Rosja tworzy problemy, a nie rozwiązania" - zauważył. Zdaniem Waszczykowskiego Rosja tworzy te problemy i oczekuje na dialog, aby uzyskać od UE dalsze koncesje, a nie dojść do kompromisu. Jak przypomniał, Rosja blokuje wszystkie inicjatywy pokojowe Ukrainy. "Czy i kiedy zaczniemy rozliczać Rosję, a nie wynagradzać ją?" – pytał Waszczykowski. Były minister spraw zagranicznych zwrócił się do niemieckich europosłów i pytał, czy nowy rząd w Berlinie nadal będzie brał pod uwagę tylko interesy rosyjskie. "Czy nadal będzie stosowane embargo na dostawy broni, nawet defensywnej, dla Ukrainy? Czy nadal będzie blokowany proces wszelkiego zbliżenia relacji Unii z Ukrainą aż po członkostwo w Unii? Czy i kiedy, Niemcy zajmą twarde stanowisko w formacie normandzkim i mińskim?" – dopytywał.

Europoseł PiS zastanawiał się też, czy Francja, która zaraz przejmie przewodnictwo, wykorzysta prezydencję również do tego, aby format normandzki i format miński zaczął działać,  czy będzie jednak kontynuowała politykę resetu. "Nie ma deficytu kar i sankcji. Wymieniono dziś całą listę tych kar i sankcji na tej Sali, jednak mamy deficyt woli w ich stosowaniu" – stwierdził Waszczykowski apelując o działanie, "abyśmy nie spotkali się za miesiąc czy dwa na kolejnej bezradnej debacie".

 

Adam Bielan mówił, że w czasie olbrzymiego kryzysu granicznego Unii Europejskiej z Białorusią, Rosja zgromadziła na granicy z Ukrainą ponad 100 tys. żołnierzy w formacji ofensywnej, nasilając jednocześnie taktykę wojny hybrydowej oraz kampanii dezinformacyjnej. Ponadto, jak dodał, Putin grozi szerszą wojną na Ukrainie. "Z tych względów obawy przed potencjalną drugą inwazją na Ukrainę wydają się więcej niż uzasadnione" – uważa polski polityk. Zdaniem Bielana nikt nie ma już wątpliwości iż obecny reżim rosyjski zagraża pokojowi i bezpieczeństwu w Europie, dążąc do narzucenia nowej architektury bezpieczeństwa. W tym kontekście, dowodził Bielan, widać jak wielkim błędem było przyjęcie polityki apeasmentu wobec Putina i pozwolenie mu na budowę gazociągu Nord Stream 2, które znacznie zwiększyło zależność Europy od rosyjskiego Gazpromu.

"Uważam, że żądania Rosji dotyczące euroatlantyckiej przyszłości Ukrainy oraz szantaż energetyczny wobec Europy i krajów partnerskich są niedopuszczalne. Ukraina nie może być traktowana jako karta przetargowa w grze politycznej Putina. Nasi sąsiedzi mają prawo do suwerennego wyboru sojuszy" – podkreślił europoseł. Bielan apelował, by Unia nie uległa szantażowi i zachowała spójność oraz okazała solidarność z Ukrainą, a także wezwał państwa członkowskie do przygotowania się na dodatkowe ukierunkowane sankcje wobec Rosji, w tym zablokowanie dostępu Rosji do systemu SWIFT.

Ryszard Czarnecki zaznaczył, że wystąpienia w Parlamencie, które krytykują działania Putina nie wystarczą. "Zastanówmy się nad naszą reakcją nie tyle werbalną, choc  ona też jest potrzebna, co polityczną" – mówił. Zdaniem europosła należy wyciągnąć wnioski z przeszłości i z tego, co stało się na szczycie NATO w Bukareszcie w 2008 roku. "To brak jedności Zachodu, zablokowanie przez trzy państwa mapy drogowej dla Gruzji, spowodowało parę miesięcy później interwencję Rosji w tym kraju" - przypomniał.

W opinii Czarneckiego Unia powinna dzisiaj za wszelką cenę zachować jedność. "Dobrze, że przegłosowujemy co pół roku sankcje wobec Federacji Rosyjskiej. Natomiast trzeba wyraźnie powiedzieć, że wszelkie próby dogadywania się niektórych państw z Rosją szkodzą całej Unii Europejskiej, a nie tylko krajom, które jak mój - Polska - z Rosją graniczą" - podkreślił. Były wiceszef PE zaapelował o solidarność, również w kwestii Nord Stream 2: "To jest dzisiaj podstawowa europejska wartość".

Anna Zalewska podkreśliła, że następne tygodnie i miesiące to wielki sprawdzian dla dwóch wielkich światowych projektów - Unii Europejskiej i NATO. "Czy jest to siła, gracz na globalnym rynku w międzynarodowej polityce? Czy też zbiór różnych interesów, które rozgrywane są przez szantażystę?" – dodała.

Jak przypomniała, kwestie agresji na Ukrainę i agresji na granicy polsko-białoruskiej są powiązane. "To wspólne projekty Putina po to, by dokończyć budowę Nord Stream 2 i zasilać się miliardami euro, by prowadzić swoją imperialistyczną politykę. Jak również to polityka Putina, która ma prowadzić do destabilizacji Unii Europejskiej i NATO" – stwierdziła. Zdaniem Zalewskiej tylko jedność, siła i konsekwencja, a nie indywidualne interesy daje nam szansą na to, by powiedzieć: "NIE" Putinowi.