Powrót do listy Następny artykuł Poprzedni artykuł

Kosma Złotowski o prawach pasażerów linii lotniczych podczas kryzysu związanego z COVID-19

14 lipca 2021 r.
Udostępnij
Kosma Złotowski o prawach pasażerów linii lotniczych podczas kryzysu związanego z COVID-19

Dziś miało miejsce wspólne wysłuchanie publiczne pt. „Jak poprawić prawa pasażerów linii lotniczych podczas kryzysu związanego z COVID-19?” zorganizowane przez Komisję Petycji oraz Komisję Transportu i Turystyki. W dyskusji z udziałem przedstawicieli Europejskiego Trybunału Obrachunkowego, organizacji konsumenckich, a także stowarzyszenia zrzeszającego europejskich przewoźników lotniczych (AIRE) głos zabrał europoseł PiS Kosma Złotowski, kontrsprawozdawca do raportu PE o prawach pasażerów w transporcie lotniczym.

"Skala kryzysu jaki pandemia wywołała w branży lotniczej była bezprecedensowa. Nigdy w tak krótkim czasie ten sektor nie musiał mierzyć się z koniecznością zawieszenia większości operacji" – stwierdził Kosma Złotowski.

Jak zauważył, często decyzje o odwołaniu lotów nie były zależne od decyzji linii lotniczych, ale od wprowadzanych z dnia na dzień ograniczeń w przemieszczaniu się przez poszczególne państwa członkowskie.  "I, choć wprawdzie takie działanie powodowało chaos i problemy dla pasażerów, to środki były podyktowane wyższym dobrem, jakim jest ochrona zdrowia i życia ludzi" – podkreślił polski polityk.

Eurodeputowany zgodził się z rekomendacją usprawniania systemu wypłaty odszkodowań za odwołane loty, ale stwierdził jednocześnie, że oczekiwanie, iż proces ten będzie działał sprawnie także w sytuacji, gdy przewoźnik traci z dnia nad dzień wszystkie przychody i płynność finansową jest dosyć naiwne. "Pewna elastyczność w sytuacji wystąpienia siły wyższej jest potrzebna. Pozwoli to oszczędzić środki publiczne, które trzeba wydać na pomoc państwową" – dodał Złotowski, wskazując, że dobrym pomysłem były wprowadzane przez linie lotnicze vouchery na bilety do wykorzystania w późniejszym terminie.

W panelu dotyczącym praw pasażerów do rekompensaty i informacji prezes AIRE Rafał Milczarski przedstawił punkt widzenia linii lotniczych, które poniosły ogromne starty w związku pandemią. Podkreślił, że lotnictwo stoi wobec największego kryzysu w swojej historii. "Mieliśmy 94 proc. spadku ruchu lotniczego i przychodów, a 69 proc. w Europie" – dodał. Wyjaśnił, że w zaistniałej sytuacji pojawiła się problematyczna kwestia prawa do rekompensat i informacji dla pasażerów i konsumentów. Jak tłumaczył, żadna branża lotnicza, czy zdrowotna nie była gotowa na kryzys tej skali, by 99 proc. pasażerów otrzymało zwroty za bilety w określonym czasie, a 69 proc. w ciągu całego roku. "Nie ma możliwości wdrożenia systemu gotowego na zdarzenia takiej skali" – podkreślił.

Zdaniem prezesa LOTu przepisy o prawach pasażerów UE wymagają pilnej nowelizacji, gdyż obecnie obowiązujące regulacje nie odpowiadają realiom. "A opieranie się wyłącznie na precedensach prawnych i wyrokach sądowych prowadzi do niejasności" – stwierdził, dodając, że pasażerowie nie znają dokładnie swoich praw, ponieważ przepisy nie są właściwie skodyfikowane. "Złe przepisy są najgorszym rodzajem tyranii. Nie byliśmy w stanie świadczyć zwrotów nie dlatego, że nie chcieliśmy, ale ponieważ nie mieliśmy ludzi do pracy z powodu pandemii. Wymóg zwrotu pieniędzy w ciągu 7 czy 14 dni to normalne w normalnych okolicznościach, ale w sytuacji pandemii to było po prostu niemożliwe" – wyjaśnił Milczarski.

Jednocześnie, jak dodał prezes AIRE, mamy dzisiaj nadmiar regulacji, które de facto zaszkodziły lotnictwu. "Mamy już 7 lat nieuzasadnionego opóźnienia w nowelizacji rozporządzenia dotyczącego praw pasażerów, co prowadzi do chaosu w sytuacjach nadzwyczajnych. Mamy systemy prawne, które nie sprawdziły się w działaniu i nikt tego nie bada" - wskazywał. "Dysproporcjonalne i nieadekwatne przepisy dotyczące zażaleń działają ze szkodą zarówno dla pasażerów jak i firm lotniczych" - podkreślił. W rezultacie, mówił Milczarski, miliardy euro są marnowane na niesłuszne reklamacje. Jak dodał, można by je zmniejszyć o 50 proc. gdyby doszło do wdrożenia nowelizacji z lat 2013-2014.

"Nie możemy nadal tolerować takiego obciążania linii lotniczych, a równocześnie niejasności wobec pasażerów, którzy powinni mieć pewność, kiedy mogą żądać rekompensat, a kiedy występują nadzwyczajne okoliczności, gdy ich żądać nie mogą" - podkreślił.

CEO LOTu podkreślił też, że trzeba ograniczać możliwość działania firm specjalizujących się w egzekwowaniu roszczeń, które żerują na tej sytuacji. "Liczba spraw sądowych ze względu na te przepisy i ich niejasny charakter prowadzi do ich błędnego interpretowania przez sądy. Mamy do czynienia, jako linie lotnicze, z tysiącami pozwów, a nie tym powinniśmy się zajmować" – uważa prezes Polskich Linii Lotniczych.